Wszystko wskazuje na to, że
zamontowane stalowe liny rozdzielające od niedawna dwa pasy ruchu
krajowej dziesiątki spełniają swoją rolę. W środę kolejny kierowca,
który stracił panowanie nad pojazdem nie zdołał opuścić swojego pasa
ruchu.
Liczne wypadki niejednokrotnie
śmiertelne i kolizje, jakie miały miejsce na krajowej dziesiątce
pomiędzy węzłem Motaniec, a Lipnik skłoniły do zmodernizowania tego
odcinka. Zamontowane liny oddzielające dwa pasy ruchu zmuszają kierowców
do zaprzestania wyprzedzania, a tym samym osiągania nadmiernych
prędkości. Tym samym zbudowane zabezpieczenia wszystkim, którzy utracą
panowanie nad swoim pojazdem uniemożliwiają zjechanie na przeciwległy
pas ruchu, gdzie zazwyczaj dochodziło do zderzeń czołowych.
Tak też było i w środę, kiedy to rano
23-letni kierowca BMW z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad
pojazdem i zatrzymał się właśnie na tej konstrukcji.
Wszystko wskazuje na to, że bariera ze
stalowych lin zapobiegła kolejnemu czołowemu zderzeniu, które w
najgorszym przypadku mogło zakończyć się śmiertelnie dla wielu osób. Na
szczęście kolejny już raz nikt nie doznał obrażeń ciała, a jedyne straty
niewspółmierne do życia ludzkiego to uszkodzenia pojazdu oraz kilka
metrów barierki, która ponownie spełniła swoje zadanie.
Pamiętajmy, że bariery
zamontowane zostały z myślą o życiu i zdrowiu ludzkim. Każdy z kierowców
zachowując zdrowy rozsądek i dostosowując prędkość zarówno do
obowiązujących przepisów jak i panujących na drodze warunków przyczynia
się do poprawy bezpieczeństwa na drodze. W przeciwnym razie stajemy się
śmiertelnym zagrożeniem dla wszystkich w naszym otoczeniu, a w tym i
swoich bliskich.
źródło: KPP Stargard
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz